sobota, 2 sierpnia 2014

Dzień 3

Udało mi się dorwać na szczęście internet więc dodaję wczorajszy bilans:

01.08.2014
Cel: 950 kcal
Kanapki z szynką - 200 kcal
Jabłko - 50 kcal
Ryba z ziemniakami - ok. 300 kcal
3 ciastka - 90 kcal
 Suma: 640/950kcal

Ćwiczenia:
Wczoraj jakoś szczególnie nie ćwiczyłam, bo porzucałam trochę oszczepem (ręce mi prawie odpadły). Ale wieczorem poszłam na basen i było naprawdę super! Wszyscy mieli super zabawę i dzisiaj znowu tam idziemy.

Dziękuję za komentarze :) Teraz biorę się za wasze blogi :*

czwartek, 31 lipca 2014

Dzień 2

Dzisiejszy cel: 1000 kcal

Bilans:
Kanapki z jakiem i ogórkiem kiszonym - 175 kcal
Jagody - 25 kcal
Makaron z kurczakiem curry - 400 kcal
Kanapki z szynką i ogórkiem kiszonym - 225 kcal

Ćwiczenia - abs + jazda na rowerze - 300kcal

Suma: 825kcal/1000kcal

Czyli sukces!
Niestety znowu makaron :(

Jutro jadę na obóz. Bardzo się cieszę, ale jednocześnie się boję. Boje się że oleje dietę; że nie będę ćwiczyć. Najbardziej chyba boję się tego, że mój chłopak zauważy, że mniej jem. Nie pozwoli mi na to...
Ale zobaczymy jak będzie. Nie wiem czy będę miała tak internet. Jeśli nie to wszystkie bilanse dodam po obozie.


środa, 30 lipca 2014

HSGD Dzień 1.

No to zaczynamy!

Eva Lee poleciła mi dietę HSGD i postanowiłam się na nią zdecydować. Przez ostatnie parę dni jadłam około 1000 kcal dziennie i dzisiaj rano na wadze zobaczyłam 55,6 kg, więc myślę że ta dieta w połączeniu z ćwiczeniami da dobre efekty.


Co do ćwiczeń to mam mały problem jeżeli chodzi o nogi. Nie mogę robić wielu ćwiczeń (przynajmniej na razie), ale to co mogę - robię. Dzisiaj razem z bratem zrobiłam abs. Czytałam, że tak jak dzięki a6w można spalić dzięki temu dużo tłuszczu i oczywiście z kimś ćwiczy się lepiej. Przynajmniej mi :)
Codziennie od około dwóch miesięcy jeżdżę na rowerku. Dotychczas było to coś co traktowałam jako przykry obowiązek ale dzisiaj potraktowałam to trochę inaczej. Zaczęłam pedałować z myślą, że w ciągu tych 40 minut spalę jak najwięcej kalorii. Łatwo nie było bo było dziś strasznie gorąco, ale kiedy po 20 minutach zobaczyłam, że spaliłam ponad 200 kcal to od razu poczułam siłę. I tak spaliłam 460 kcal.Kiedy skończyłam byłam cała mokra i czerwona jak burak, ale za to jaka dumna!

Mój dzisiejszy bilans:
Śniadanie: 
Mała kromka chleba z szynką z indyka i ogórkiem kiszonym x2 - 135 kcal
Obiad:
Makaron z kurczakiem - 400 kcal
Kolacja:
Jogurt naturalny z jagodami i płatkami Fitness - 210 kcal
No i oczywiście duuuuużo wody ;) 

Suma: 745kcal

Ćwiczenia:
Abs + ćwiczenia na nogi + 40 min jazdy na rowerze - ok. 500 kcal


Mamy środę więc cel na dziś wynosił 900 kcal. Czyli pierwszy dzień mogę uważać za udany, chociaż wydaje mi się że powinnam więcej uwagi zwracać na zawartość tłuszczu, białka itp. w danych produktach a nie tylko na kaloriach, ale to dopiero początek więc wszystko jeszcze przede mną.

A teraz mam pytania do was :)
Znacie jakieś ćwiczenia na nogi które nie obciążają kolan?
Polecacie jakieś niskokaloryczne ale pożywne śniadanko?




wtorek, 29 lipca 2014

O mnie

Na początku chciałam podziękować za komentarze pod moim pierwszym postem. Nie spodziewałam się, że ktoś go w ogóle przeczyta. Bardzo mnie to zmotywowało.

Chciałabym wam trochę więcej powiedzieć o sobie...

Kiedyś podobało mi się to jak wyglądam. Mimo trochę za dużych ud byłam dumna z tego co widzę w lustrze. Nie jadałam za dużo. Odżywiałam się normalnie. Pozwalałam sobie czasem na słodkości i fast-foody. Trenowałam lekkoatletykę. Mam nadzieję że wkrótce uda mi się wrócić do tego sportu. Aktualnie mam przerwę ze względu na problemy z kolanem. Trwa ona już około 4 miesięcy.Sport był dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy w życiu. Pozwalał mi zapomnieć o wszystkich problemach i oczywiście utrzymać ładną sylwetkę. Nogi zawsze miałam trochę za duże, ale akceptowałam je, bo nie były grube tylko umięśnione. Kiedy przestałam trenować, zaczęłam więcej jeść, a wszystkie mięśnie zniknęły. Pojawiła się natomiast warstwa tłuszczu. Nogi są teraz jeszcze większe i nie potrafię ich zaakceptować. Mój brzuch który zawsze był płaski teraz jest moim kompleksem. Wstydzę się pójść na basen na koleżankami. Chciałabym być idealna i nie mieć żadnych kompleksów.

Tak jak powiedziała Eva Lee podaję swoje wymiary:
Wzrost: 172 cm
Łydka: 37
Udo (góra) : 58 cm
Talia: 69 cm
Ważę 57 kilogramów, moje BMI to 19,25. Teoretycznie w normie, ale niestety nie widzę tej normy w lustrze. Wiele osób mówi mi że wyglądam dobrze i nie muszę nic ze sobą robić. Ale ja chcę wyglądać lepiej i myślę, że wy doskonale to rozumiecie.

Chciałam napisać o jeszcze jednaj rzeczy. ponieważ jestem bardzo podekscytowana. Dzisiaj idę na pierwszy "mały" trening. Niestety biegać nie będę, a to właśnie bieganie jest moją największą pasją. Tylko trochę poćwiczę, ale nawet to sprawia mi ogromną radość.

JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ ZA KOMENTARZE :)

niedziela, 27 lipca 2014

Początek

Cześć wszystkim.

Czuję się trochę nieswojo pisząc mój pierwszy post, ponieważ nie mam pojęcia czy ktoś w ogóle go przeczyta...
Założyłam tego bloga, bo mam nadzieje, że pomoże mi on w końcu schudnąć. Zaczęło się pewnie tak jak w przypadku większości dziewczyn. Zawsze wszyscy powtarzali mi że wyglądam idealnie. Niektórzy twierdzili, że jestem nawet za chuda. Wierzyłam im, dopóki nie zaczęłam dostrzegać, że inne dziewczyny są chudsze. Szczególnie zaczęły przeszkadzać mi moje nogi, ale ostatnio zauważyłam że mój brzuch nie jest płaski. W końcu zobaczyłam, że jestem po prostu gruba.  Zaczęłam zazdrościć wszystkim tym chudym dziewczynom. Chciałam wyglądać tak jak one, ale nigdy nie mogłam znaleźć w sobie siły. Mogłam nie jeść przez dwa dni, ale potem rzucałam się na pudełko ciastek myśląc, że kilka sztuk przecież nie zaszkodzi. Dlatego teraz piszę ten post. Chce w końcu znaleźć w sobie tę siłę i osiągnąć perfekcję. CHCĘ BYĆ CHUDA